Pastele suche i kredki

21:22 Unknown 11 Comments

Witajcie ponownie po niekrótkiej przerwie. :) Dzisiaj post znowu z innej beczki. Będzie recenzja kredek i pasteli, oraz krótki opis o tym, jak wykonałam poniższy rysunek. Na początku chciałabym wam przedstawić moje nowe dziecko:



Tak, zgadza się - dopadł mnie ostatnio kolorowy szał! Postanowiłam sprawdzić się w temacie kolorów i na tym oto rysunku przetestowałam nowe cudeńka, które zakupiłam w plastyku i na Allegro. Pierwsze z nich to pastele suche Toison D'or firmy KOH-I-NOOR, ale nie te standardowe kolory w papierowym opakowaniu. Amatorom portretów polecam wybrać się do porządnego sklepu plastycznego i kupić pastele na sztuki w kolorach skóry. Jestem z nich niesamowicie zadowolona, bo można, a wręcz wskazane jest ich rozmaite rozmazywanie i łączenie ze sobą barw. Pastele te są niezwykle miękkie i bardzo fajnie się z nimi pracuje.



Kolejny hit, to kredki akwarelowe Mondeluz 72 kolory, tej samej firmy. Jestem nimi po prostu oczarowana! Można nimi rysować tak, jak zwykłymi kredkami, a także można je rozmywać wodą i pędzelkiem, jak farby akwarelowe. Tej drugiej opcji jeszcze nie próbowałam, ale jak tylko to zrobię, podzielę się wrażeniami! Kredeczki te są niezwykle mięciutkie i moim zdaniem super jakości! Jak na tak wielki zestaw (i w dodatku tak znanej i dobrej firmy!) są stosunkowo niedrogie, bo zapłaciłam za nie około siedemdziesiąt złotych. Nie myślałam, że dam kiedyś tyle za kredki, ale zobaczcie sami ile ich jest! (Nie, kolory się nie powtarzają - sprawdziłam każdą ;> )


To taka krótka recenzja z mojej strony. Jeśli koś rozważa rysowanie w kolorze, to całym sercem polecam ten zestaw!

Teraz może trochę o technice. Na początku narysowałam standardowy szkic ołówkiem i pocieniowałam, tak jak to zwykle robię przy ołówkowych portretach. To ważne aby zrobić bazowe cienie ołówkiem. Następnie nałożyłam warstwę pasteli, porządnie rozmazałam, żeby zasłonić zielonkawy kolor kartki. Warstwę spryskałam lakierem do włosów (tańsza alternatywa dla fiksatywy) i zaczęła się zabawa w nakładanie kolejnych i utrwalanie ich lakierem. Kiedy buzia nabrała kształtów, wykończyłam ją kredkami i dorysowałam szczegóły. Mam nadzieję, że ten skrótowy opis przyda się chociaż niektórym. :)

Dziękuję serdecznie za miłe komentarze, za to, że mimo mojej niesystematyczności wciąż tu zaglądacie. <3 Postanowiłam wyłączyć moderację komentarzy, bo dzięki temu będę na bieżąco dostając maile z powiadomieniem o waszych nowych komentarzach. Na wszelkie pytania z chęcią odpowiem i służę pomocom z moim skromnym doświadczeniem. W następnym poście obiecuję umieścić jakiś ciekawy tutorial. :)

Witajcie ponownie po niekrótkiej przerwie. :) Dzisiaj post znowu z innej beczki. Będzie recenzja kredek i pasteli, oraz krótki opis o tym, j...

11 komentarzy:

  1. cudny jest ten portret! bardzo mi się podoba pomysł z kolorową kartką i białymi włosami! od dawna zbieram się do jakiegoś portretu w kolorze, ale nie potrafię znaleźć odpowiedniego zdjęcia by się na nim wzorowac :c eh, wybredna jestem ;p
    a takie pytanie z mojej strony: jakiego lakieru do włosów używasz zamiast fiksatywy? zamierzam kupic, bo mam pełno pastelowych rysunków, a żadne nie są zabezpieczone. jest tyle marek i rodzajów lakierów że nie wiem co wybrac. a może to nie ma znaczenia? proszę o odp. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, w internecie jest pełno inspirujących zdjęć, na pewno coś znajdziesz. :) Szczerze to nie patrzę na firmę, tylko kupuję jak najtańszy a jak się skończy ten 'do rysunków', to biorę pierwszy który jest pod ręką w domu. :D Ważne jest żebyś wcześniej prysnęła w powietrze i upewniła się, że leci z niego sam spray, a nie wylatują niefortunnie duże krople, które mogłyby zepsuć rysunek. Powodzenia :)

      Usuń
    2. dzięki za pomoc! to teraz lecę do sklepu po lakier :D

      Usuń
  2. Z tej firmy są też fajne ołówki- przynajmniej mi się łatwiej takowymi operuje. Sam rysik jakby (Lorei-ekspert-od-siedmiu-boleści). ^^ Osobiście posiadam też grube kredki z tej firmy, aczkolwiek kiedyś były lepsze, miększe- przynajmniej w Krakowie radzę kupować na sztuki (jak jest taka opcja, nie wiem, nie znam się).
    I jedno pytanko- znasz może jakąś mało zaawansowaną metodę na postarzanie rysunków? Póki co, to używałam starych torebek z herbaty, a potem brzegi rysunku przypalałam nad świecą, tylko nie zawsze daje to pożądany efekt. Raz się zagapiłam i omal nie rozwaliłam kartki (tryb Lorei-gapi-się-w-nicość-jakby-szukała-królika włączył się). A tak jeszcze z innej beczki- co o tym sądzisz? http://pokazywarka.pl/02zt03/ (Światło trochę słabe mam..).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Ołówki tej firmy biją wszystkie inne na głowę (przynajmniej wg mnie), a żeby nie było testowałam też inne. Pewnie jest opcja kupowania na sztuki, jak nie w sklepie plastycznym, to w internecie.. ;)
      Raczej nie bawię się w postarzanie rysunków, bo bałabym się, że coś nie wyjdzie i wszystko zepsuję. :D Ale jedyne co mi do głowy przyszło to właśnie herbata. Mogłabyś oprócz tego ewentualnie popróbować z wydrapywaniem pojedynczych rysek, albo przetrzeć bardzo delikatnie papierem ściernym. Tylko to opcja raczej dla jakiegoś grubszego papieru/kartonu.
      Wyszło fajnie! Może trochę za mocno powycinane, chociaż nie wiem, zależy w jakim celu stosowałaś ten efekt. ;) Ale dobra koronkowa robota z tymi łuskami!

      Usuń
  3. Tak samo mam. Fajnie leżą w dłoni, a w moim przypadku- nie zamazuję od razu całej kartki i całej dłoni na szaro (lecz oczywiście- nos mam jak u kominiarza czarny po wszystkim..). Ano, w sumie fakt. Jak byłam w Krakowie, to kupowałam w plastycznym, choć tam w jednym były na sztuki, w innym nie.
    Hmm...U mnie w sumie tylko postarzanie wchodzi w grę, bo moje prace są z zasady takie..Mało realistyczne. (A jak już się coś uda, to rysowałam gryfa, czy coś innego... Co potem szło do szkoły i nigdy nie wróciło ._.). Tak się zastanawiam, jak zrobić imitację pęknięć... Jakbym robiła na cienkiej kartce, to można spróbować zgnieść i potraktować herbatą, choć to może być koniec obrazka, ale co tam.
    Dziękuję. ^^" Sporo siedziałam z łuskami, mam hopla na punkcie rysowania oczu smoka. ^^" Akurat to nie było powycinane, tylko wydarte... Jedna kartka, ja i kolega rysowaliśmy, nikt nie miał nożyczek, jakoś trzeba było sobie radzić. A potem oddarłam jeszcze krawędzie, by jakoś bardziej pasowało. ^^"

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest... niesamowite! Masz wielki talent. Marzę, by w przyszłości rysować na podobnym poziomie, więc czeka mnie wiele, wiele godzin z ołówkiem w ręku. Zachęciłaś mnie do zainwestowania w lepsze kredki :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. kolorystyka jest wspaniała! i detal robi wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał, rysujesz bardzo profesjonalnie. A ja się głupia cieszyłam, że wyrobiłam sobie w końcu kreskę... twoje prace są niesamowite i znacznie wykraczają poza moje możliwości. Zawsze podziwiałam osoby, którym wychodziło kolorowanie - osobiście tego nie cierpię i zdaję się na ołówek. Zresztą nie bez powodu - zawsze jak zrobię coś w kolorze to psuję dobry szkic ._.
    Recenzja kredek jest przynajmniej dla mnie bardzo pomocna, bo jestem właśnie na etapie a-może-by-tak-w-końcu-podejść-do-tego-profesjonalnie i dobieram narzędzia pracy, kredki w każdym razie bo mimo wszystko stwierdziłam, że sobie nie odpuszczę i nauczę się kolorować :p
    Zastanawiam się czy używasz węgli, a jeśli tak to jakich? I czy nie chciałabyś zrobić turtrialu o rysowaniu nóg/rąk? To jeden z moich odwiecznych problemów xD Niby umiem je rysować, ale zawsze źle wyznaczam kształty i w efekcie następuje dysproporcja ._. Zresztą myślę, że nie tylko ja mam taki problem :p
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, rysunek jest świetny :D A co do kredek to dzięki tobie postaram się jak najszybciej je zdobyć :D

    OdpowiedzUsuń